Zdjęcia z budowy kościoła (lata 2000-2006)

Msze św. w Niedziele i święta:

Msze św. w dni Powszednie:

Wystawienie Najświętszego Sakramentu:

Roraty w Adwencie:

Numer konta bankowego:

31 1240 5703 1111 0000 4906 1620

Rzymskokatolicka Parafia św. Rafała Kalinowskiego

ul. Kwiatkowskiego 104, Radom

***

Zwalniamy tempo. Firma budowlana wykonała pierwszy etap budowy. Składają się na to: roboty ziemne, czyli wykop pod ławy fundamentowe, następnie same ławy i fundamenty, potem ściany zewnętrzne dolnej kondygnacji i wreszcie strop nad tą kondygnacją.

Najwięcej emocji towarzyszyło chyba tej ostatniej sprawie: czy pogoda dopisze, czy nie nastąpi jakaś nieprzewidziana a niepożądana przerwa w dostawie betonu itp. Zalewanie betonu zaczęło się raniutko w piątek 10 marca. Przenikliwy północno – zachodni wiatr próbował zniechęcić robotników.
Ale oni wytrzymali jego towarzystwo do samego końca, tzn. do godz. 21.15.
W ten sposób osiągnęliśmy w budowie poziom „zero”, czyli poziom posadzki „górnego” kościoła.

Trzeba bezstronnie powiedzieć, że ludzie z INTERSOLU zrobili kawał porządnej roboty. A ja muszę się przyznać, że po niezbyt „miłych doświadczeniach z firmą budującą salę św. Stanisława ślubowałem sobie po cichu: nigdy więcej żadnej firmy! Przecież nerwy nie są towarem do kupienia.

Kiedy jednak zaczęliśmy w gronie projektantów intensywnie rozpatrywać sposób budowy, wyszło na to, że nie da się tego zrobić „własnymi siłami”, czyli tzw. sposobem gospodarczym. Ta dolna część kościoła musi być bowiem „sztywną skrzynią” z żelbetu, musi być monolitem, a nie układanką z poszczególnych elementów. Do takiej budowy musi być odpowiedni sprzęt: koparki, spychacze, transporter betonu, podajnik betonu z wysięgnikiem (stetter), dźwig i wiele innych rzeczy. A nie od rzeczy będzie dodać, że wykonanie naszej budowy sposobem gospodarczym pochłonęłoby pewnie pół lasu na szalunki i stemple, które potem nadają się
już tylko na opał. Firma INTERSOL wykonała swoją robotę – można powiedzieć – śpiewająco. Żadnych przestojów, żadnego marnotrawstwa materiału, „obijania” się na budowie, czy wykłócania, co kto ma robić!

– A „soczyste” słowa były?

– Oj! Trochę, to każdemu ujdzie. Zwłaszcza, gdy opór materii jest zbyt duży.

– A alkohol?

– O, tego nie było!

– Niemożliwe – ktoś powiedział – budowlańcy bez alkoholu?

– A jednak! Chyba, że gdzieś w kąciku, już po zejściu z budowy dla rozgrzewki, bo przecież zima! Ale ja tego nie widziałem. Zimę nam wprawdzie św. Rafał wywalczył bardzo łagodną, ale przecież bywało, że deszcz siąpi, wiatr zacina… Et, myślę sobie dziś nie przyjdą. Nadchodzi 7 godzina, a oni – idą! Z tego powodu nawet mi się raz oberwało. Jakaś rezolutna pani nawrzucała mi przez telefon ile wlezie! „Psa kijem by z domu na taką pogodę nie wygonił, a ksiądz ich na budowie trzyma!” Musiałem jej dobrotliwie tłumaczyć, że to nie ja, to oni
sami tak się rwą do roboty! Nie mogę ich jednak zbytnio chwalić, bo panowie prezesi: inż. Zuchowicz i inż. Janik gotowi pomyśleć, że się podlizuję, żeby uzyskać rozszerzenie zakresu sponsoringu ze strony Firmy
nad naszą budową. Jak dotychczas – w ramach sponsorowania Firma wykonała odwodnienie terenu, czyli tzw. drenaż opaskowy, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. A gdy o wdzięczności mowa, to w pierwszym rzędzie musimy ją kierować pod adresem Opatrzności Bożej, „która płaszczem swej opieki otoczyła tę budowę” – jak powiedział Ks. Biskup Ordynariusz Jan Chrapek w dniu poświęcenia fundamentów. Znakiem tej opieki stał się dla nas śnieg, który tak obficie wysypał się z nieba tego dnia na naszą budowę,

Po tych wszystkich emocjach, teraz, jeśli strop okaże się „nieprzemakalny”, można będzie wykonywać prace
wewnątrz, a przede wszystkim ścianki działowe. Poprosimy o to w swoim czasie naszych miejscowych murarzy. Myślę, że znajdą się również chętni pomocnicy. Aha! Zapomniałem dodać, że to zwolnienie tempa, o
którym była mowa na początku, nie jest bezcelowe. Chodzi o to, aby fundusze, które w tym biegu trochę się zasapały, wyrównały swój rytm. Bardzo pocieszającą tego oznaką była „taca” z II niedzieli marca – 15 tys. zł., co stanowi siedmiokrotność tacy ze zwykłej niedzieli. Chciałoby się powiedzieć: „I tak trzymać!”, ale nie wiem, czy wypada…

Ks. Proboszcz

Scroll to Top